sobota, 19 kwietnia 2025

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Rynek dwóch prędkości

Emil Szweda, Obligacje.pl | 16 listopada 2012
Zawartość publikowanych w tym tygodniu na masową skalę raportów kwartalnych miała wpływ na notowania obligacji. Niestety – jeśli zauważalny – to głównie negatywny.

Inwestorzy na rynku Catalyst stają się z każdym kwartałem coraz bardziej dojrzali. Już nie tylko wysokość kuponu i przynależność do branży decyduje o postrzeganiu obligacji jako atrakcyjnych lub nie, ale także ryzyko emitenta. Cena tej dojrzałości bywa wysoka. Najlepszą okazją, żeby ocenić kondycję emitentów jest publikacja najnowszych raportów kwartalnych. Ich wymowa nie jest oczywiście jednorodna, ale można było dostrzec, że inwestorzy w niektórych przypadkach zaczęli tracić cierpliwość. Po publikacji raportów potaniały m.in. obligacje Blue Tax, GPF Causa, Rodan, Sco-Pac, Werth-Holz by wymienić te najbardziej oczywiste związki między spadkiem ceny a zawartością raportu. Inaczej niż na rynku akcji, inwstorzy mniej interesują się zyskami, a coraz mocniej wskaźnikami wypłacalności, lub w przypadku papierów, które zapadają w najbliższych miesiącach, zdolnością emitentów do ich terminowego wykupu. Dla przykładu Rodan miał bardzo udany kwartał (zysk operacyjny wzrósł o prawie 60 proc.), ale inwestorów wypłoszyła różnica między krótkoterminowymi zobowiązaniami, a aktywami obrotowymi oraz zbyt duże zlewarowanie wobec kapitału własnego na kilka miesięcy przed planowanym wykupem. Rentowność najbardziej przecenionych papierów zbliża się już do 30 proc. w przypadku, gdzie inwestorzy nie mogą mieć już złudzeń, że niezbędne będzie refinansowanie zadłużenia.

Łatwo się zorientować, że wśród wymienionych podmiotów padły nazwy małych firm, zapewne nic nie mówiących komuś, kto ma pierwszy kontakt z Catalystem. Nie należy jednak sądzić, że każda mała spółka znalazła się w tarapatach tylko z racji skali swojej działalności. Tak nie jest – raporty takich spółek jak Admiral Boats, Klon, Mera, Minox, BBF, Mo-Bruk przekonują, że małe spółki też potrafią sobie radzić z dekoniunkturą. Jednak nagrodą rzadko bywa wyraźny wzrost cen obligacji. Ze względu na limitowane wypłatą odsetek zyski, obligacje o relatywnie krótkim terminie wykupu (średni termin wykupu obligacji korporacyjnych na Catalyst to mniej niż dwa lata) mogą drożeć tylko w ograniczonym zakresie.

Odrębną kategorią są spółki z branży windykacyjnej. Choć kursy ich akcji wskazują na przemijającą już modę na wierzytelności wśród inwestorów giełdowych, na Catalyst trudno byłoby znaleźć obligacje notowane poniżej nominału. Nie bez podstaw – po lekturach bilansów P.R.E.S.C.O., Kruka czy grupy Pragma, trudno wątpić w ich zdolność do regulowania zobowiązań. Rentowności ich obligacji na rynku wtórnym są niskie, z czego emitenci zaczynają korzystać. Nowa emisja obligacji Bestu ma kupon nawet o 3 pkt proc. niższy od papierów notowanych na Catalyst. Kruk sięga po kolejnych 20 mln zł, choć na początku listopada pozyskał już 40 mln zł, e-Kancelaria przeprowadza emisję za emisją, a im więcej ich robi, tym większym cieszy się popytem.

Sądzę, że w najbliższych miesiącach będziemy mieli coraz większą polaryzację cen obligacji korporacyjnych, a zyskiwać mogą na tym emintenci najbardziej wiarygodni. Z drugiej strony spółki – zwłaszcza te, które muszą myśleć o refinansowaniu – muszą się przygotować, że mimo spadających stóp WIBOR będą musiały zapłacić więcej za zaufanie inwestorów. A nawet na to, że go nie zdobędą za żadną cenę.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze