sobota, 23 listopada 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Bycze nastroje

Emil Szweda | 22 marca 2024
Inwestorzy otrzymali od Fed to czego chcieli – podtrzymanie nadziei na trzy obniżki stóp procentowych w tym roku. Recesja w niemieckim przemyśle zepchnęła rentowności bundów, natomiast nasze obligacje tym razem ruszyły pod prąd globalnym trendom.

Przed tygodniem pisaliśmy, że powrót rentowności obligacji skarbowych do tegorocznych szczytów o niczym jeszcze nie przesądza. I rzeczywiście, po upływie kolejnego tygodnia nastroje na globalnym rynku długu są już zupełnie odmienione. Sygnał do odwrotu (właściwie – do zakupów) dał Narodowy Bank Szwajcarii, który obniżył stopy procentowe jako pierwszy z banków zaliczanych do światowej czołówki. Rentowność szwajcarskich dziesięciolatek spadła z 0,8 proc. do 0,6 proc., a to oznaczało osiągnięcie grudniowego minimum. Warto jednak dodać, że w Szwajcarii trend spadkowy rentowności (wzrostowy cen obligacji) trwa od niemal roku i obecne dołki oznaczają powrót do poziomów z połowy 2022 r.

Fed nie zmienił stóp procentowych zgodnie z oczekiwaniami, ale inwestorzy interpretując „kropki”, doszli do wniosku, że przed końcem roku zapadną decyzje o trzech obniżkach stóp. Co prawda Jerome Powell, przewodniczący Fedm wzbraniał się przed potwierdzeniem tych domysłów (nie wiadomo, czy spadek inflacji jest trwały), ale rynek najbardziej lubi słuchać własnych opini. Dlatego rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła z 4,35 proc. na koniec poprzedniego tygodnia do 4,2 proc w piątek. 

O ile w przypadku USA pojawiają się „głosy odrębne” (np. ekonomiści Nomury w ogóle nie spodziewają się cięć stóp w tym roku), o tyle w Europie przekonanie o konieczności obniżek wydaje się silniejsze. Odczyty PMI dla sektora przemysłu rozczarowały, szczególnie w przypadku Niemiec. Ubiegłotygodniowy atak na tegoroczny szczyt rentowności zmienił się w swobodny zjazd, choć ostatecznie jego skala sięgnęła kilkunastu punktów bazowych.

Na nieco szerszym obrazku, odwrót od szczytów zdaje się zapowiadać drugą falę hossy na papierach skarbowych, ale oczywiście ryzyko, że tak się nie stanie wciąż pozostaje istotne. Recesja w przemyśle, póki co nie przekłada się na recesję w usługach. Notowania ropy rosną ze strachu o eskalację konfliktów w wielu miejscach świata, mocny jest także rynek pracy.

Rentowności naszych obligacji nie tylko zaatakowały tegoroczny szczyt, ale go przebiły i ponowiły atak w piątek, kiedy na światowych rynkach inwestorzy kupowali obligacje na wyścigi. Pojawiają się głosy, że za gorszymi nastrojami stoi konflikt rządu z NBP, ale można doszukać się innych przyczyn wzrostu rentowności, choć również mających źródło w działaniach rządu. Podniesienie VAT na żywność i podwyżki sfery budżetowej już od kwietnia zaczną wspierać inflację, podobnie jak od lipca zniesienie dopłat do rachunków za energię. Zmiany w wysokości składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to z kolei zapowiedź solidnych „podwyżek” wynagrodzeń dla samozatrudnionych, dla których obecny system ich naliczania jest prawdziwą zmorą. Na dłuższą metę trudno jednak sobie wyobrazić, żeby rentowność naszych obligacji oderwała się od światowych trendów.

Na rynku papierów korporacyjnych nastroje wciąż znakomite. PragmaGo uplasowała kolejną emisję osiągając przy tym rekord frekwencji. Pierwszą emisję w EUR z powodzeniem zamknął Kredyt Inkaso. Zapisy uruchomił White Stone Development, PragmaGo zapowiedziała kolejną emisję na kwiecień (tym razem w EUR), a na rynku hurtowym emisje sprzedają się jakby obligacji miało zabraknąć. PKO BP pozyskał 0,5 mld EUR i zbił marżę o 40 pkt, dzięki nadwyżce popytu.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze