sobota, 27 kwietnia 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Globalny dług przekroczy 350 proc. PKB

Emil Szweda | 31 lipca 2020
Wstępne szacunki pokazały to, czego wszyscy się spodziewaliśmy – głęboką recesję w krajach rozwiniętych w II kwartale. Problem w tym, że spadek PKB oznacza jednocześnie wzrost długu w relacji do PKB, a zatem zmniejsza też zdolność „świata” do obsługi zadłużenia.

Na koniec I kwartału globalny dług sięgnął 258 billionów dolarów, co wedle szacunków Institute of International Finance było równowartością 331 proc. globalnego PKB. Poziom długu do PKB tylko w I kwartale skoczył o 10 pkt proc. i był najwyższy w historii. Na tym jednak nie koniec. Jeśli sprawdzą się przewidywania Międzynarodowego Funduszu Walutowego, globalny PKB spadnie w tym roku o 4,9 proc., co nawet jeśli dług nominalnie nie wzrośnie, oznaczałoby, że światowe zadłużenie sięgnie 348 proc. globalnego PKB. A wiemy, że zadłużenie wzrośnie, programy pomocowe realizowane są przecież za pożyczane pieniądze. Innymi słowy, przekroczenie 350 proc. jest pewne (o ile prognozy recesji się spełnią, a na razie się spełniają).

Lecz i to nie kończy jeszcze sprawy. Według IIF to kraje rozwinięte są najbardziej zadłużone. Na koniec marca zadłużenie w tych krajach (rządowe, konsumentów, instytucji finansowych i korporacyjne) sięgało 392 proc. wytwarzanego w nich PKB. Z kolej wedle prognoz MFW PKB w krajach rozwiniętych spadnie o 8 proc. w tym roku, co wywinduje ich zadłużenie do 426 proc. PKB i to przy założeniu, że nie wzrośnie ono od końca marca do grudnia. Jednak już i na tym poziomie (a możemy założyć, że będzie wyraźnie wyższy), pojawia się problem z obsługą takiego zadłużenia. Przy średnim koszcie rzędu 3 proc., obsługa takiego zadłużenia pochłaniałaby prawie 13 proc. PKB. Przy 5 proc. – ponad 21 proc. Oczywiście, można pocieszać się tym, że rządy zaciągają obecnie długi po niższym, czasem nawet ujemnym koszcie, ale trzeba pamiętać, że choć to rządy zadłużają się najszybciej (tuż za nimi idą korporacje, zaś konsumenci i instytucje finansowe są znacznie bardziej wstrzemięźliwe), to ich zadłużenie reprezentuje ok. 27 proc. całości długu. A prawie cała reszta wierzycieli (za wyjątkiem banków hipotecznych) płaci odsetki wyższe niż skarb państwa.

W kontekście spadających notowań dolara warto przyjrzeć się zadłużeniu rządowemu USA, które z 64 proc. w 2010 r. doszło do 108 proc. PKB na koniec marca. Sam spadek PKB o 8 proc. prognozowany przez MFW (póki co, liczby za II kwartał są gorsze) podbije dług do 116 proc. i to bez jego przyrostu. A ponieważ wiemy, że zadłużenie USA rośnie, przekroczenie pułapu 120 proc. – dotychczasowego rekordu z końca II Wojny Światowej – wydaje się całkowicie realne.

 Wszystko to jednak znaczy wciąż niewiele. Rentowność amerykańskich 10-latek spadła w piątek do 0,53 proc. i znalazła się na najniższym poziomie od 9 marca, czyli dnia odwrotu na rynkach finansowych po wcześniejszej fali wyprzedaży. Im większe jest zadłużenie USA, tym więcej inwestorzy kupują obligacji, co jest oczywiście logiczne, natomiast trudno dopatrzeć się logiki we wciąż rosnących cenach tego długu (spadku rentowności), która towarzyszy rynkom już od 40 lat. W 1981 r. zadłużenie rządowe USA spadło do 30 proc. PKB i od tego czasu stale rośnie, a rentowność obligacji uparcie spada. 

Pewnego dnia globalne zadłużenie osiągnie poziom, przy którym jego obsługa przestanie być możliwa. Czy będzie to 350 proc. PKB, 400 proc. czy 450 proc., zależy tylko od możliwości banków centralnych, ale w dniu, w którym do przesilenia dojdzie, lepiej będzie nie posiadać zbyt dużo obligacji skarbowych wycenianych rynkowo (a więc nie dotyczy to naszych papierów oszczędnościowych) w portfelu.

Więcej wiadomości kategorii Komentarze

  • Podsumowanie tygodnia: Start nowego sezonu

    26 kwietnia 2024
    Po ofercie Marvipolu zapisy uruchomiło Echo Investment, które tym razem zdecydowało się na nieznaczne obniżenie oferowanej marży. Niemal równolegle prowadzone są zapisy MCI Management. Sezon emisji rozkręcił się na dobre i przy dobrym wietrze potrwa przynajmniej do końca roku.
    czytaj więcej
  • Stałokuponowe trzylatki wypierają obligacje antyinflacyjne

    23 kwietnia 2024
    Spadek inflacji, a z nią i kuponów od czteroletnich obligacji oszczędnościowych sprawił, że inwestorzy umorzyli już ponad 40 proc. papierów kupowanych na początku 2022 r. Ich miejsce zajmują prawdopodobnie trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Ostatnia linia obrony

    19 kwietnia 2024
    Nowe, lokalne szczyty rentowności obligacji skarbowych prezentują się niepokojąco, ale wciąż jeszcze mogą się okazać tylko korektą. Póki co, stopy zwrotu większości funduszy dłużnych pozostają dodatnie i przecena długu może być brana za okazję.
    czytaj więcej
  • Podsumowanie tygodnia: Triumf niewierzących

    12 kwietnia 2024
    Nie jest to codzienna sytuacja. W jednym czasie rentowność obligacji skarbowych spada, a metali szlachetnych zyskuje. W piątek obligacje odbijały, ale metale szlachetne nadal drożały. Triumfują inwestorzy od dawna dostrzegający wyższość aktywów materialnych nad pieniądzem fiducjarnym.
    czytaj więcej