sobota, 23 listopada 2024

Newsroom

Podsumowanie tygodnia: Szturm kupujących

Emil Szweda | 26 stycznia 2024
W lutym ponownie spadnie oprocentowanie oszczędnościowych obligacji skarbowych, na czym najmocniej stracą inwestujący w papiery o stałym oprocentowaniu. A zyskają emitenci obligacji korporacyjnych, które zyskują na tle papierów rządowych.

Z 6,85 proc. oferowanych przez obligacje trzyletnie w październiku ub.r., w lutym zrobi się 6,4 proc. Resort finansów zdecydował się właśnie na trzecią kolejną obniżkę kuponów od obligacji oszczędnościowych, co w gruncie rzeczy jest tylko przybliżeniem oferowanych warunków do tych serwowanych przez rynek. Trzyletnie papiery skarbowe dostępne na Catalyst wyceniane są z 4,99 proc. rentowności, zatem obligacje oszczędnościowe wciąż oferują solidną premię.

Resort od lutego obniża oprocentowanie prawie wszystkich oferowanych serii o 0,1 pkt proc. (wyjątkiem są papiery trzymiesięczne – ich oprocentowanie utrzymano na 3 proc), ale traci na tym opłacalność inwestycji głównie w papiery trzyletnie. W przypadku pozostałych serii decyzja resortu oznacza wprawdzie niższe oprocentowanie, ale tylko w pierwszym okresie odsetkowym, który w przypadku rocznych i dwuletnich obligacji trwa zaledwie miesiąc, a w pozostałych seriach rok. Oprocentowanie najpopularniejszych w ub.r. obligacji czteroletnich indeksowanych inflacją spadnie więc do 6,55 proc. z 7 proc. w październiku, ale jeśli rozłożymy koszt tej obniżki na pełne cztery lata inwestycji, to łączny koszt obniżek wyniesie nieco ponad 11 pkt bazowych rocznie. Znacznie ważniejsze jest to, że utrzymana została marża, podniesiona w październiku o 25 pkt bazowych. Marża ta jest doliczana do inflacji.

Na tle oferty obligacji oszczędnościowych błyszczą papiery korporacyjne. Zapisy na obligacje GPM Vindexus zostały zredukowane o ponad 70 proc. (popyt przekroczył wartość oferty ponad trzykrotnie), na obligacje PragmaGo o ponad 53 proc. (co oznacza ponad dwukrotną nadsubskrypcję), a na Ghelamco o 66 proc. mimo wartości emisji ustalonej na 125 mln zł (zapisy sięgnęły 361 mln zł!). Inwestorów przyciąga nie tylko wyjściowe oprocentowanie, ale także perspektywa jego utrzymania na podwyższonym poziomie jeszcze przez długi czas. W ostatnich miesiącach wszystkie emisje obligacji korporacyjnych adresowane do szerokiego grona inwestorów, mają oprocentowanie zmienne oparte o WIBOR, względnie EURIBOR. Po wakacyjnym spadku stawki WIBOR stabilizują się, a widomo kolejnych obniżek stóp odsuwa się w czasie, w miarę jak rozszerza się świadomość tego, że obecny spadek inflacji może być zjawiskiem tymczasowym. Rynek pracy jest wciąż bardzo mocny, tempo wzrostu wynagrodzeń pozostaje wysokie, a inflacja spada dzięki wciąż dotowanym cenom energii i obniżonej stawce VAT. Gdyby okazało się, że inflacja mogłaby utrzymać się na niskim poziomie, rząd z pewnością przywróci wyższy VAT i zrezygnuje z dotacji. Te rozwiązania wiszą nad konsumentami jak miecz Damoklesa, ale inwestującym w obligacje o zmiennym oprocentowaniu oferują względny komfort – zachowują bowiem szansę na nominalnie wysokie odsetki. A ich cichym sprzymierzeńcem wydaje się także obecny skład upolitycznionej RPP.

Mimo powodzenia kolejnych emisji z wyraźną przewagą popytu, emitenci nie obniżają oferowanych kuponów. Zamiast tego wolą zwiększać wartość emisji. W zapowiedzianej w piątek ofercie (już siódmej uruchomionej w styczniu! I dwudziestej emisji do szerokiego grona inwestorów w ostatnich trzech miesiącach) Echo ubiegać się będzie o 70 mln zł, wobec 50 mln zł pozyskanych w ostatniej emisji (w listopadzie). Jednak pozostałe warunki pozostają bez zmian – 4 pkt proc. marży ponad WIBOR oraz czteroletni okres spłaty. Trwają też zapisy na obligacje Ronsona (60 mln zł).

Więcej wiadomości o Ronson Development SE

Więcej wiadomości kategorii Catalyst